Ludzie jedli kiedyś mumie. Skąd wziął się ten zwyczaj?

Nasz gatunek ma tendencję do kultywowania nie do końca zrozumiałych zwyczajów, a jednym z najbardziej dobitnych tego przykładów była słabość naszych przodków do jedzenia… mumii.
Ludzie jedli kiedyś mumie. Skąd wziął się ten zwyczaj?

Produkt powstały ze zmumifikowanych ciał cieszył się uznaniem zarówno wśród bogatych, jak i biednych. Można go było zdobyć w europejskich sklepach dzięki dostawcom szczątków pochodzących z egipskich grobowców. Tak na Starym Kontynencie zrodził się zwyczaj, który miał mieć – jak to często w tego typu przypadkach bywa – zdrowotne podłoże.

Zmielone szczątki na ból głowy i dżumę

Do XII wieku aptekarze używali zmielonych mumii ze względu na ich rzekome właściwości lecznicze. Uznawano je za popularny lek przez kolejnych pięćset lat, a zmielone czaszki, kości i mięso miały pomagać w leczeniu różnych dolegliwości – od bólu głowy po zmniejszanie obrzęków czy leczenie dżumy. Oczywiście pojawiali się też sceptycy, którzy nie tylko powątpiewali w słuszność tego typu twierdzeń, ale również podważali autentyczność samych mumii. Te, będąc świetnym źródłem zarobku, były często fałszowane.

Poza tym lekarze podchodzili do tematu w różny sposób. Jedni za panaceum na wszelkie dolegliwości uznawali suche, sproszkowane mumie, podczas gdy dla innych najlepsze było świeże mięso i krew. Król Anglii Karol II po ataku drgawek zażywał lekarstwa z ludzkich czaszek, a do 1909 roku lekarze powszechnie stosowali je u pacjentów ze schorzeniami neurologicznymi. Mumie, często utożsamiane z faraonami, miały być przeznaczone właśnie dla władców.

Zmierzch tego procederu nastąpił w XIX wieku, choć ówcześni Europejczycy nadal mieli pewną słabość do mumii. W tym przypadku nie chodziło jednak o, nazwijmy to, kulinaria i medycynę, lecz swego rodzaju fascynację tematyką zwłok. Wiktorianie urządzali więc przyjęcia, na których dochodziło do otwierania szczątków. W 1834 roku chirurg Thomas Pettigrew rozpakował mumię w Royal College of Surgeons. Autopsje czy operacje odbywały się wtedy publicznie i nie inaczej było w odniesieniu do mumii.

Zmierzch dziwacznego procederu

Z czasem przestano już ukrywać, iż otwieranie szczątków ma głównie rozrywkowe podłoże. Możliwość zakupu mumii i zaprezentowania jej wnętrza na przykład przed gośćmi okazała się wysoce prestiżowa. Tak XIX-wieczni Europejczycy podkreślali swój status. Na początku ubiegłego wieku moda się zakończyła, choć ludzie nadal wierzyli w pewne niezwykłe aspekty egipskich szczątków. Kiedy w 1923 roku doszło do śmierci lorda Carnarvona, sponsora ekspedycji mającej na celu znalezienie mumii Tutanchamona, gawiedź przypisała zgon klątwie. Co ciekawe, czarny rynek związany z przemytem starożytnych skarbów, wliczając w to mumie, jest obecnie wart około 3 miliardów dolarów.