Test HyperX Alloy Origins 60 Aqua – małe jest dobre!

Może to tylko stereotypowe myślenie, ale dobre klawiatury gamingowe zazwyczaj kojarzą mi się ze sprzętem dużym, ciężkim i drogim. Wybierając mniejsze i tańsze trzeba iść na pewne kompromisy, głównie jakościowe. W moje ręce wpadła klawiatura HyperX Alloy Origins 60, która pokazała mi, że może być inaczej. Jest to jednak sprzęt dla okręslonej grupy osób.
Test HyperX Alloy Origins 60 Aqua – małe jest dobre!

HyperX Alloy Origins 60 to bardzo dobrze wykonana, kompaktowa klawiatura

Liczba 60 w nazwie HyperX Alloy Origins 60 oznacza rozmiar klawiatury. Stanowi ona 60% rozmiaru klasycznej klawiatury. Co faktycznie widać i dam Wam przykład. Piszę obecnie na klawiaturze 14-calowego MacBooka Pro i HyperX jest od klawiatury ultrabooka szerszy o jakieś 2 cm i niższy o centymetr. Konkretnie mówimy o wymiarach 296 x 105 x 36,9 mm.

Małe nie oznacza wcale źle wykonane. Obudowa jest wykonana z solidnego metalu (aluminium klasy lotniczej). Jest matowy, sprawia wrażenie dosyć grubego, dzięki czemu konstrukcja jest bardzo sztywna. Z drugiej strony nie jest przesadnie ciężka i waży 781,5 grama, razem z przewodem. A to przekłada się na fakt, że bardzo dobrze trzyma się blatu, w czym pomagają też miękkie, gumowe nóżki.

W zestawie znajdziemy bardzo solidny kabel w oplocie o długości aż 180 cm oraz dodatkową, wymienną spację w fantazyjnym malowaniu i przycisk z logo HyperX, na przykład zamiast Escape.

Czytaj też: Test Gigabyte GeForce RTX 4080 SUPER Aero OC

HyperX Alloy Origins 60 z przełącznikami Aqua

Przełączniki HyperX Aqua to przełączniki nieliniowe, które do aktywacji potrzebują przebicia się przez wyraźnie wyczuwalny punkt. Daje to lekki, ale przyjemny opór podczas wciskania, a odbicie po maksymalnym wciśnięciu przycisku jest nieco słabsze. Teoretycznie przyciski aktywują się po pokonaniu 1,8 mm i wymagają do tego nacisku na poziomie 45 gramów, ale pokonanie początkowego oporu wymaga nacisku 60 gramów.

Dźwięk klawiszy jest nieco plastikowy. Nie ma tu metalicznego pogłosu, jak np. w przełącznikach czerwonych, ale dźwięk jest za to nieco cieplejszy i cichszy. Oczywiście kwestia gustu, co kto lubi.

Ciekawym i przydatnym dodatkiem są wsporniki po bokach wszystkich dłuższych przycisków. Dzięki czemu nawet spacja wciska się liniowo, bez przechylania na boki. Mała rzecz, a znacznie poprawia komfort użytkowania.

Czytaj też: Test obudowy Fractal Design North XL

Podświetlenie i konfiguracja HyperX Alloy Origins 60

Jak przystało na klawiaturę gamingową HyperX Alloy Origins 60 pozwala na szerokie możliwości personalizacji, do czego służy darmowa aplikacja NGeunity. Pozwala ona niemal dowolnie zmienić funkcje klawiszy, tworzyć makra czy dostosowywać ich działanie do konkretnych gier, z możliwością zapisu jednego z trzech profili. Z czego bardziej zaawansowani gracze na pewno skorzystają, w końcu mamy tu ograniczoną liczbę klawiszy.

Mocno można też spersonalizować podświetlenie i tutaj zabawy jest naprawdę bardzo dużo. Możemy ustawić dowolne podświetlenie każdej, pojedynczej diody i choć dostępnych profili podświetlenia nie ma tutaj dużo, to jakość świecenia w połączeniu z przezroczystymi czcionkami przycisków robi robotę. Wygląda to bardzo efektownie i nawet jeśli ktoś nie jest fanem wszechobecnego RGB wokół biurka, to z pewnością doceni jakość podświetlenia HyperX Alloy Origins 60.

Czytaj też: Test Yumisu 2055 Magnetic – dobre! Nie tylko dlatego, że polskie

HyperX Alloy Origins 60 to bardzo dobra klawiatura do grania, ale do pracy niezbyt się nadaje

Klawiatura oferuje duży zakres regulacji nachylenia. Mamy tu podwójne nóżki, które można zatrzymać pod różnym kątem, co pozwala łatwo dopasować je pod własne preferencje. Choć jestem bardzo wyczulony na pozycję nadgarstków w trakcie użytkowania, taki zakres regulacji pozwalał mi dopasować nachylenie tak, że nie potrzebowałem dodatkowej podkładki pod nadgarstki.

W grach HyperX Alloy Origins 60 spisuje się wzorowo. Wyraźnie wyczuwalny punkt aktywacji powoduje, że jesteśmy w stanie sprawnie i świadomie reagować na wydarzenia na ekranie. To również pożądane cechy podczas pisania i choć na klawiaturze pisze się bardzo wygodnie, to jednak do pracy zdecydowanie rekomendowałbym wariant pełnowymiarowy. Oczywiście są tutaj m.in. klasyczne strzałki, Home czy End, ale wywoływane przyciskiem FN w prawym, dolnym rogu klawiatury. Da się do tego przyzwyczaić, można, ale jest z tym trochę gimnastyki.

Dlatego też jeśli szukasz wygodnej i kompaktowej klawiatury, to kosztująca obecnie 369 zł HyperX Alloy Origins 60 to nie tylko dobry wybór, ale też sprzęt oferujący wysoką jakość w stosunku do ceny. Jeśli poza graniem w gry chcesz używać jej do pracy, a też warto, to zdecydowanie skieruj swój wzrok w kierunku pełnowymiarowej HyperX Alloy Origins, którą obecnie można kupić za niemal identyczną kwotę (+/- 10 zł).